środa, 27 lutego 2013

Nie mam wyjścia !

W bardzo zamierzchłych czasach mojej edukacji szkolnej, moja polonistka twierdziła, że mam bardzo "lekkie pióro"... Ciekawe, bo kiedy siadam do pisania na blogu, to przysłowiowe pióro staje się tak ciężkie, że nie mam siły, aby je udźwignąć. W czym problem ? Ano w tym chyba, że nie wiem o czym mam pisać, ale z drugiej strony ... w mojej głowie kłębi sę masa tematów, którymi chciałabym sie podzielić z innymi. Wygląda to więc mniej więcej tak, że wszystko jest super łatwe, kiedy nowy post jest w fazie układania sobie w głowie: o czym, co i jak napiszę, ale wejście w fazę realizacji oznacza SCHODY!!!
Ktoś mogłby zapytać: Jeśli nie wiesz o czym pisać, to po kiego grzyba zakładałaś tego bloga ? Dobre i,w świetle powyższych wynurzeń, uzasadnione pytanie. Po pierwsze dlatego, że postanowiłam spróbować swoich sił w marketingu sieciowym, a wszyscy znani mi właśnie z sieci e-marketerzy, jak jeden mąż, twierdzą, że jest to najlepsza platforma kontaktu z ludźmi, którzy będą chcieli zostać moimi klientami i/lub partnermi w biznesie ( bo nie tylko próbuję, ale już działam ).
Po drugie, Marcin ( wielu z Was na pewno wie, o kim mówię ) również to potwierdza, a ponadto mówi: pisz codziennie ( dodając przy tym, że najwięksi e-marketerzy amerykańsy piszą do swoich subskrybentów dwa razy dziennie, rano i wieczorem ). Wiśta wio, łatwo powiedzieć, że zacytuję słowa jedengo z bohaterów filmu "Dom". Ale o czym? A Marcin na to: o wszystkim. No i masz babo placek, wracamy do punktu wyjścia.
Żebym nie wiem jak biła się z myślami i kombinowała, że może jest jakiś inny sposób, że może da się jakoś ominąć tego bloga, to i tak zawsze wychodzi na to, że Marcin ma 100% ( a nawet więcej ) racji, bo ... jego biznes kwitnie, wyników zazdroszczą mu wszyscy, a zaczynał właśnie tak.
A więc nie mam wyjścia !

piątek, 15 lutego 2013

Truuudne początki !

Pierwsze kroki, w jakiejkolwiek dziedzinie, zawsze są trudne ... Tra lal la! Muszę się tak pocieszać, bo inaczej musiałabym skapitulować. "Znawcy tematu" twierdzą, że to proste, ale dla mnie to szkoła przetrwania, droga przez dżunglę - na bosaka i bez maczety torującej szlak ! Łatwo się zniechęcić...
Nie mówię o szacie graficznej - wyglądzie bloga, bo wiem że to wyższa szkoła jazdy i przyjdzie czas na to, aby to wyszlifować, ale... wkurza mnie np. to, że nie mogę wkleić odpowiedniego tekstu w zakładce "O mnie". Nie, nie, nie  chodzi o jakieś chwalenie się, peany "na cześć itp. Ja po prostu nie mogę wyjść poza te trzy zdania, ktore jakimś cudem udało mi się tam umieścić. Próby napisania czegoś więcej kończą się tym, że w najlepszym razie wracam do początku.
Z natury jestem tak sobie Zosia-Samosia i zawsze staram sie sama dojść do tego, dlaczego jest tak, czy inaczej, żeby potem nikt nie wmówił mi "że białe jest białe, a czarne jest czarne", ale TO mnie przerasta. Chyba muszę schować do kieszeni swoją osobistą dumę ( że co, że ja niby nie potrafię !? ) i poprosić kogoś o pomoc, bo inaczej moja historia z blogiem skończy się na dwóch postach.

piątek, 1 lutego 2013

Witaj na moim nowym blogu!

Cześć,
To wręcz nieprawdopodobne, ale ... "nadejszła ta wiekopomna chwila" i właśnie zaistniałam w internecie. To mój pierwszy, a co ważniejsze "własnoręcznie" założony blog. Witam Ci tutaj serdecznie i zapraszam do czytania!
Mam nadzieję, że będzie na tyle ciekawie, że będziesz tu wracać, a każdy Twój powrót - zwłaszcza zaznaczony komentarzem - będzie dla mnie mobilizacją do tego, aby pisać jeszcze więcej, częściej lepiej, bo wszak ćwiczenie czyni mistrza.
Pozdrawiam,
Jolanta Zimmer